Film opowiada o losach bardzo utalentowanej muzycznie nastoletniej dziewczyny, która ma fantastyczną rodzinę, kochających się rodziców oraz młodszego braciszka. Wydawało by się, że wiolonczela jest największą miłością dziewczyny, zmienia się to natomiast z chwilą poznania chłopaka o imieniu Adam (Jamie Blackley). Mia (Chloe Grace Moretz), staje przed wielkim wyborem, zostać z miłością swojego życia Adamem, który jest zresztą liderem w zespole rockowym, czy może podążać do Julliard, prestiżowej szkoły muzycznej, w której będzie mogła spełniać się muzycznie. W jednej chwili jednak wszystko przestaje mieć znaczenie, gdyż Mia wraz ze swoją całą rodziną uczestniczy tragicznym wypadku samochodowym, podczas, którego główna bohaterka doświadcza jak gdyby pewnego rodzaju „zawieszenia”, pomiędzy życiem a śmiercią. Mia widzi wszystko co się dzieje, swoich bliskich, przyjaciół, wspomina pewne chwile z przeszłości. Pozostaje przed nią jednak największy wybór, musi bowiem zadecydować, czy zaakceptować taki stan rzeczy jakim jest śmierć i odejść w spokoju, czy walczyć, nie poddać się i przeżyć dla miłości swojego życia…?
Serdecznie polecam ten film, jest bardzo wzruszający ale i dający nadzieję, wprawia w bardzo klimatyczny nastrój. Dzięki niemu wśród tej codziennej rutyny, można na chwilę przystopować i zastanowić się na czym polega życie i że właściwie nic nie jest stałe, a raczej kruche i ulotne. Nigdy nie wiemy co czeka nas za rogiem… . Więc warto cieszyć się tym co otacza nas na co dzień, ludzie z którymi jesteśmy, miejsca, które widzimy, itd., ponieważ to, że to wszystko jest dzisiaj, nie znaczy, że będzie jutro…